Czasami naprawdę trudno dogadać się z własnym sąsiadem. Drobne konflikty mogą wywołać niekiedy prawdziwą wojnę. Czy można legalnie coś zdziałać, gdy drzewo sąsiada wchodzi na naszą posesję bez wszczynania kolejnej awantury? Czy mamy do tego prawo? Art. 144. Kodeksu cywilnego zabrania sąsiadom bezpośredniego, wzajemnego utrudniania sobie korzystania z własnych nieruchomości.
Drzewo sąsiada wchodzi na moją działkę – co zrobić?
Zanim zabierzemy się do działania, musimy dokładnie zapoznać się z przysługującym nam prawem. Zgodnie z Kodeksem cywilnym art. 150., możemy wymusić na sąsiedzie ścięcie wystających na naszą posesję gałęzi. Na początku jednak powinniśmy skonfrontować to z nim i poprosić go o to, aby sam usunął przedmiot sporu i wyznaczyć do tego już nieprzekraczalny, niepodważalny termin. Jeśli próby polubownego rozwiązania konfliktu nic nie zmienią, wtedy możemy wyciąć gałęzie sami. Dzięki przepisom będziemy nietykalni, gdyż wszystko co znajduje się na naszej posesji, jest naszą własnością, a więc żadne jego groźby nie mogłyby się urzeczywistnić. Jeżeli ścięcie drzewa lub jego gałęzi, jest w jakiś sposób utrudnione poprzez, na przykład jego wysokość, wtedy możemy wytoczyć sąsiadowi proces sądowy. Należy mieć jednak na uwadze jedną kwestię, czy taka ingerencja w daną roślinę nie spowoduje jej wyschnięcia lub obumierania. W takiej sytuacji trzeba zastanowić się dwa razy, czy przedmiot sporu naprawdę stanowi tak olbrzymi problem.
Co, jeśli owoce z drzewa spadają na nasz teren lub znajdują się na nim korzenie?
Zgodnie z kodeksem cywilnym art. 148. owoce, które samowolnie spadły z drzewa sąsiada na czyjąś inną posesję, należą do danej osoby. Nie dotyczy to jednak zrywania owoców z tego drzewa. To samo tyczy się korzeni, które znajdują się w dużej mierze na sąsiedniej nieruchomości, przez co jego korona zasłania dostęp do światła dla danego właściciela ogrodu, a tym samym hamuje rozwój roślinności, znajdującej się na tym terenie. Dodatkowo, jeśli drzewo stanowi niebezpieczeństwo, na przykład przewrócenia się na należący do niego dom, samochód lub inne elementy posesji, uszkadzając je tym samym, wtedy przysługuje mu prawo o wystąpienie do sąsiada o całkowite ścięcie danej rośliny lub części korzeni. W razie takiej sytuacji, jeżeli posiada on ubezpieczenie, może odwołać się do sąsiada o odszkodowanie, za spowodowane straty materialne. W przypadku, gdy usunięta zostanie jakaś część drzewa, która może spowodować jego wyschnięcie lub inne uszkodzenia, sąsiad nie ponosi za nie odpowiedzialności.
Zdjęcie autorstwa: Michael Gaida from Pixabay
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany
Czytelniku pamiętaj:
Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowi poradnika w rozumieniu prawa. Zawarte w nim treści mają na celu dostarczenie ogólnych informacji i nie mogą być traktowane jako fachowe porady lub opinie. Każdorazowo przed podejmowaniem jakichkolwiek działań na podstawie informacji zawartych w artykule, skonsultuj się ze specjalistami lub osobami posiadającymi odpowiednie uprawnienia. Autor artykułu oraz wydawca strony nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne działania podejmowane na podstawie informacji zawartych w artykule.
Temat, który pojawia się w relacjach sąsiedzkich od dawien dawna i nigdy nie należy do najłatwiejszych. Ja staram się sadzić w takiej odległości od płotu by za kilka, kilkanaście lat nie było problemu z przechodzeniem drzewa na stronę sąsiada. Niestety nie każdy ma takie możliwości czy takie podejście