Obowiązujące w Polsce prawo sprawia, że osoby, które nie posiadają wkładu własnego, nie mają też szans na zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Czy jednak oznacza to, że muszą one pożegnać się z marzeniem o własnym mieszkaniu? Wbrew pozorom, wcale nie jest to aż tak oczywiste. Z pomocą przychodzi przynajmniej kilka rozwiązań alternatywnych.
Po pierwsze – sprzedaż mieszkania
W stosunkowo dobrym położeniu znajdują się, przede wszystkim, te osoby, które posiadają już lokal mieszkalny. Nawet jeśli on sam obciążony jest zobowiązaniem kredytowym, nie oznacza to wcale, że nie można zastanowić się nad jego sprzedażą. Z uzyskanych w ten sposób pieniędzy da się przeważnie spłacić dotychczasowe zobowiązanie. Co więcej, można liczyć na to, że nadal będzie się dysponować pewnymi zasobami finansowymi. Owszem, najprawdopodobniej nie dadzą one szans na zakup mieszkania za gotówkę, czy to na rynku pierwotnym, czy to na wtórnym. Mogą jednak sprawić, że potencjalny nabywca zyska wkład własny i będzie miał szansę na zakup nowszej, większej albo atrakcyjniej położonej nieruchomości. Problemem jest znalezienie lokum po sprzedaży dotychczasowego mieszkania. Zawsze jednak można zdecydować się na wynajem pokoju lub mieszkania, a nawet na powrót do domu rodzinnego, jeśli istnieje taka możliwość.
Po drugie – pożyczka z zakładu pracy
Pracownicze Kasy Zapomogowo-Pożyczkowe nie są już dziś tak popularne, jak miało to miejsce trzydzieści lat temu. Nadal jednak funkcjonują w wielu zakładach pracy ciesząc się dużym powodzeniem. Warto zainteresować się nimi, można bowiem wejść za ich pośrednictwem w posiadanie naprawdę dużych pieniędzy. Co wcale nie najmniej istotne, choć pieniądze te należy zwrócić do kasy, pożyczki często nie są oprocentowane. Nawet, jeśli oprocentowanie istnieje, przeważnie jest ono jedynie symboliczne, co sprawia, że ich spłacanie jest znacznie łatwiejsze niż ma to miejsce wówczas, gdy decydujemy się na zaciągnięcie zobowiązania w parabanku. Rozwiązanie takie ma jednak przynajmniej jeden minus – spłacanie pożyczki zakładowej najprawdopodobniej będzie rozciągnięte w czasie dotycząc także okresu, w którym będziemy musieli radzić sobie z ratami kredytu hipotecznego.
Po trzecie – wsparcie z pozabankowej instytucji finansowej
Jeśli w naszym zakładzie pracy nie ma PKZP, nie oznacza to wcale, że nie możemy liczyć na zastrzyk gotówki niezbędny do uzyskania wkładu własnego. Korzystanie z kredytu gotówkowego w banku nie jest najlepszą opcją, obniża bowiem zdolność kredytową, co może wpłynąć na niekorzystną dla nas decyzję podczas ubiegania się o kredyt hipoteczny. Jeśli jednak pieniądze na wkład własny pożyczy się w pozabankowej instytucji finansowej, nie zostanie to nigdzie odnotowane. Niestety, taka forma zdobywania gotówki ma pewne wady. Zwykle pożyczki pozabankowe odznaczają się wysokimi odsetkami. Co do zasady, nie ma też wiele czasu na ich spłatę.
Reasumując:
Uporanie się z problemem braku wkładu własnego jest możliwe, nic wiec nie stoi na przeszkodzie temu, aby starać się o niego na różne sposoby, a następnie ubiegać się o kredyt hipoteczny. Niestety, nie oznacza to wcale, że korzystanie z alternatywnych sposobów na pozyskanie pieniędzy jest naprawdę dobrym rozwiązaniem. Niemal zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami, z którymi przyjdzie nam borykać się na długo po pozytywnej decyzji o przyznaniu kredytu na mieszkanie. Być może więc lepszą opcją będzie wstrzymanie się z zakupem nieruchomości i zaoszczędzenie kwoty niezbędnej, aby dysponować wkładem własnym?
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany
Czytelniku pamiętaj:
Niniejszy artykuł ma wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowi poradnika w rozumieniu prawa. Zawarte w nim treści mają na celu dostarczenie ogólnych informacji i nie mogą być traktowane jako fachowe porady lub opinie. Każdorazowo przed podejmowaniem jakichkolwiek działań na podstawie informacji zawartych w artykule, skonsultuj się ze specjalistami lub osobami posiadającymi odpowiednie uprawnienia. Autor artykułu oraz wydawca strony nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ewentualne działania podejmowane na podstawie informacji zawartych w artykule.
Wychodzę z założenia, że skoro nie potrafię uzbierać na wkład własny to nie biorę się za żaden kredyt hipoteczny – utopia !